Gdy w 2017 roku zaczynałem fotografować i jednocześnie pracowałem na etacie, nie za bardzo miałem pomysł na kierunek rozwoju mojej działalności. Wiedziałem, że jest dość duży popyt na fotografię wnętrz, że są biura projektowe, architekci oraz pośrednicy, czy producenci mebli, z którymi będę mógł w przyszłości współpracować.

Pracowałem w dziale marketingu i wiedziałem mniej więcej, jakie narzędzia będę mógł wykorzystać, co warto zrobić, a czego unikać. Ale też wielu rzeczy uczyłem się na bieżąco, na własnych błędach. Było mi łatwiej, ale też nie dysponowałem swobodnym budżetem, który by pozwolił od razu wystartować z własną stroną i reklamą.

Przeczytałem kiedyś w książce Krystiana Pluciaka, w której mowa jest, w dużym uproszczeniu, o współczesnych, nowatorskich modelach zarządzania, że przyszłością są nie firmy, a społeczności biznesowe, w których każdy jest niezależny i współpraca odbywa się w dużej mierze tylko na liniach przecięcia.

W tym czasie też dużo rozmawiałem o marketingu i promocji z Jakubem Paszkowskim, specjalistą w branży. Szybko okazało się, że zaczyna powstawać sieć połączeń, opartych na zaufaniu i współpracy, mniej więcej tak, jak to opisał Krystian.

Pierwszym dużym wspólnym projektem była oprawa wizerunkowa firmy zajmującej się programowaniem robotów i utrzymaniem ich pracy. Po mojej stronie były foty oraz strona www, Kuba zajął się promocją. Zaprosiłem do współpracy Błażeja Szydzisza, który nagrał profesjonalne wideo promocyjne.

Następnym krokiem było rozszerzenie zespołu o speców od tworzenia stron www.

Obecnie mam o wiele większe doświadczenie, niż w 2017 roku oraz otaczają mnie świetni ludzie, z którymi praca to czysta przyjemność. Z chęcią pomożemy każdemu, kto chce stworzyć i pokazać światu swoją markę.

Podobne wpisy