Opowiedz o swojej pierwszej myśli “będę projektować wnętrza”. Kiedy się pojawiła i z jakim wspomnieniem się łączy?

Już od najmłodszych lat czułam, że mam w sobie pasję, predyspozycje oraz zdolności plastyczne, które chętnie rozwijałam i pielęgnowałam. Z czasem moje zainteresowania zaczęły się kierować w stronę architektury i sztuki. W gimnazjum pojawiła się pierwsza, bardziej świadoma refleksja, że chciałabym związać swoją przyszłość z tym obszarem. Dlatego w liceum zdecydowałam się na profil matematyczno-fizyczny, myśląc wówczas o klasycznej architekturze. Jednak z biegiem czasu zrozumiałam, że to nie bryły czy konstrukcje są tym, co naprawdę mnie fascynuje, a przestrzenie, które tworzą klimat, emocje, intymność. Chciałam projektować wnętrza.

Przełomowym momentem było dla mnie odkrycie kierunku architektury wnętrz na stronie Akademii Sztuk Pięknych. Wtedy pomyślałam, że to jest dokładnie to, czym chcę się zajmować. Z pełnym przekonaniem zaczęłam dążyć do celu. Co tydzień w sobotę dojeżdżałam autobusem 100 km do Wrocławia na zajęcia z rysunku, systematycznie przygotowując się do rekrutacji i rozwijając swoje umiejętności. To była dla mnie nie tylko droga zawodowa, ale przede wszystkim spełnianie pasji, która kiełkowała we mnie od lat. Czułam, że muszę iść tą drogą. Sama myśl o urzeczywistnieniu tych pragnień przyprawiała mnie o ekscytację.

Co było najbardziej przełomowym momentem w rozwoju Twojej marki i dało poczucie wejścia na wyższy poziom?

Przełomowym momentem była dość prozaiczna sytuacja. Po przeprowadzce na nowe mieszkanie dodałam post na osiedlowej grupie na Facebooku, że zajmuję się projektowaniem wnętrz i chętnie pomogę, jeśli ktoś właśnie urządza mieszkanie. Odezwało się kilka osób, z którymi zrealizowałam projekty, a następnie od nich ruszyły kolejne polecenia i współprace. Z czasem te projekty zaczęły wypełniać mi kalendarz na długie miesiące do przodu, więc zrozumiałam wtedy, że to czas by zrezygnować z pracy na etacie w biurze projektowym. To był moment, w którym pierwszy raz naprawdę poczułam, że jestem na właściwej drodze i w odpowiednim miejscu — u siebie.

Jaką radę dasz początkującym projektantom?

Moja rada dla początkujących architektów wnętrz? Zacznijcie pracować jak najszybciej, nawet jeśli na początku nie wszystko jest idealnie. To praktyka uczy najlepiej. Z każdym projektem nabieracie doświadczenia, szlifujecie umiejętności i uczcie się na błędach. Wiedza zdobyta podczas studiów daje solidne podstawy, ale stanowi tylko procent tego, co naprawdę ważne w rzeczywistości.
Ja zaczęłam działać już na drugim roku studiów i za to jestem sobie naprawdę wdzięczna, bo teraz widzę, ile mi to dało.

Co jest najlepsze w Twojej pracy?

Najlepsze w mojej pracy jest to, że daje mi możliwość wyrażania siebie. Mogę przekładać swój styl, wrażliwość i sposób patrzenia na świat na coś materialnego czym są konkretne wnętrza. Mam w sobie dużą potrzebę ekspresji, którą manifestuję poprzez projektowanie, modę czy sztukę. Towarzyszy mi ona na codzień.
To ogromna satysfakcja, kiedy przestrzeń zaczyna opowiadać jakąś historię, a ja wiem, że to jest także trochę moja opowieść.

Jednocześnie ogromną wartością jest dla mnie proces poznawania drugiego człowieka. Jego osobowości, potrzeb, codziennych przyzwyczajeń, stylu życia i pasji. Fascynuje mnie psychologia klienta i to, jak wiele można opowiedzieć o kimś poprzez przestrzeń, w której on żyje. Najciekawsze jest więc dla mnie znalezienie balansu między moją wizją a światem klienta, tak, by wnętrze było nie tylko estetyczne, ale też głęboko osobiste i prawdziwe.

Co jest najtrudniejsze w Twojej pracy?

Najtrudniejsze w tej pracy? To, że architekt wnętrz to cały zespół ludzi zamknięty w jednym człowieku. Muszę być jednocześnie projektantką, artystką, stylistką, wizualizatorką, ale też strateżką, która myśli praktycznie i znawczynią ergonomii i przepisów budowlanych. Do tego dochodzi rola mediatora między klientami lub ekipą remontową, organizatora całego procesu, a nawet psychologa, który wyczuwa potrzeby i nastroje. Czasem też negocjatora. I oczywiście ogarniać social media, żeby pokazać światu swoją pracę. Także ta praca wymaga naprawdę niezłego wachlarza umiejętności.
To wszystko bywa przytłaczające, ale daje ogromną satysfakcję, kiedy patrzysz na gotowe wnętrze i widzisz satysfakcję jego właścicieli.

Zobacz więcej