Opowiedz o swojej pierwszej myśli “będę projektować wnętrza”. Kiedy się pojawiła i z jakim wspomnieniem się łączy?
Po Liceum Plastycznym wiedziałam jedno — chcę tworzyć. Mam silny zmysł artystyczny i ogromną potrzebę działania twórczego, ale przez chwilę myślałam, że pójdę w stronę grafiki. Miałam 6 z projektowania, bardzo dobrze obronioną pracę dyplomową, ale… podczas drzwi otwartych na jednej z Akademii zderzyłam się z rzeczywistością. Poczułam, że to jednak nie moja droga. Chciałam czegoś, co będzie bardziej namacalne, prawdziwe — co powstaje w realnym świecie i ma wpływ na codzienność ludzi. Tak trafiłam na projektowanie wnętrz — i już wiedziałam, że to jest to.
Tworzyłam odkąd pamiętam, ale jestem też z pokolenia, które z zapartym tchem oglądało programy typu „Kto Was tak urządził?” z kultowa „maskotka ” – psem Dulux. Każdy odcinek był dla mnie ekscytujący. Zawsze mówię, że projektowanie wnętrz to nie gra w Simsy… ale to właśnie projektowanie domów było dla mnie najprzyjemniejszą częścią tej gry. I myślę, że to też nie jest przypadek :)
Co było najbardziej przełomowym momentem w rozwoju Twojej marki i dało poczucie wejścia na wyższy poziom?
Bardzo przełomowy był dla mnie ostatni rok — przede wszystkim dzięki współpracom z różnymi firmami, często zupełnie niezwiązanymi z projektowaniem wnętrz. Te kontakty, rozmowy z przedsiębiorcami i wymiana doświadczeń pozwoliły mi spojrzeć na moją markę z innej perspektywy.
Największą zmianą, która realnie wpłynęła na mój komfort pracy, było nauczenie się delegowania zadań. To nie było łatwe — przez długi czas ograniczało mnie niskie zaufanie i perfekcjonizm. Miałam silne poczucie, że „nikt nie zrobi tego tak dobrze jak ja”. Ale kiedy zaczęłam powoli oddawać odpowiedzialność, zbudowałam wokół siebie fajny zespół ludzi, na których mogę polegać.
Oczywiście, to nadal proces. Czynnik ludzki czasem zawodzi, ale świadomość, że nie muszę wszystkiego robić sama, była ogromnym krokiem naprzód — i momentem, w którym poczułam, że wchodzę na kolejny poziom jako przedsiębiorczyni.
Jaką radę dasz początkującym projektantom?
Pamiętajcie, że kreatywność to ogromna część naszej pracy — ale to wiedza techniczna i budowlana sprawia, że Wasze pomysły mogą realnie powstać. Świetna koncepcja to za mało, jeśli nie jesteście w stanie jej wykonać w praktyce.
Nigdy nie będziemy wiedzieć wszystkiego — i to jest w porządku. Zawsze może się zdarzyć, że klient zada pytanie, na które nie znamy odpowiedzi. Ale nie możemy sobie pozwolić na to, żeby nie znać materiałów, z których chcemy zbudować daną przestrzeń. To nasz obowiązek jako projektantów
Czyli główna rada to : dbać o techniczną strone tak mocno jak o te kreatywną :)
Co jest najlepsze w Twojej pracy?
Przenoszenie projektu do rzeczywistosci- to trudny, ale niesamowicie ekscytujący proces. Uwielbiam odwiedzać moich klientów po zakończonym projekcie- widzieć ich zadowolenie i usłyszeć te wszystkie miłe słowa.
Dla mnie zadowolony klient to najlepsza wizytówka i to właśnie takie współprace dają mi wiatr w skrzydła.
Co jest najtrudniejsze w Twojej pracy?
Czynnik ludzki :) A tak zupełnie serio.. to właśnie to często jest powodem nieporozumien i rywalizacji, kto lepiej przekona klienta do swojej racji.
Niestety- tak to wygląda. Walka między projektantami a wykonawcami na budowie. Byłam już świadkiem różnych sytuacji – zdarzało się, że wykonawca podważał moje słowa przez co klient też zmieniał stosunek do mojej pracy i naszej całej wielomiesięcznej współpracy. Ja jestem osobą która szuka rozwiązań i nigdy nie ucieka z placu budowy.
Wychodzę z założenia, ze budowa to gra zespołowa i takie sytuacje jak wyżej zawsze mocno mnie rozczarowują..