Gdy zaczynałem fotografować wnętrza nie miałem bladego pojęcia, że rzucam się na jedną z najbardziej uniwersalnych i rozbudowanych dziedzin fotografii. Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się proste. Bierzemy aparat, szerokokątny obiektyw, statyw i heja – można fotografować. Otóż nic bardziej mylnego! Każda sesja wymaga bardzo elastycznego działania. Poza szerokimi kadrami powstaje też wiele ujęć wykonanych wąskim obiektywem portretowym. Do tego jedne ujęcia są tworzone przy użyciu lampy błyskowej, inne to składany HDR, a jeszcze inne to po prostu pojedyncze ujęcie na długim czasie naświetlania… Ale spokojnie, wszystko poukładamy.

Najpierw jest chęć, a potem sprzęt…

Zerknąłem w statystyki Google Search Console dla tej strony i co zobaczyłem:

fotografia wnętrz poznań

W ciągu ostatnich miesięcy 1387 osób wpisało w wyszukiwarkę frazy związane ze sprzętem do fotografii wnętrz i zobaczyło w wynikach wyszukiwania moją stronę. A to tylko wycinek statystyk i to tylko dla strony bilbil.pl. Czyli można śmiało uznać, że coś jest na rzeczy.

O tym czego jakiego sprzętu obecnie używam można przeczytać w tym wpisie na blogu. Jednak dziś opowiem od czego zaczynałem. Miałem Nikona d5100 z obiektywem Sigma 10-20. Zestaw prosty, ale nigdy mnie szczególnie nie zawiódł. Dopiero gdy przesiadłem się na pełną klatkę, zobaczyłem jak wiele miał ograniczeń i jak chwilami musiałem się gimnastykować, żeby coś z niego wyciągnąć (zwłaszcza, że to przecież były moje początki i mój retusz też pozostawiał wiele do życzenia).

Co jest ważne w temacie sprzętu na początek – każdy aparat będzie dobry. Oczywiście budżetowy sprzęt będzie miał swoje minusy, ale to ile z niego wyciągniesz, zależy tylko od ciebie. Nie przejmuj się rozmiarem matrycy, po prostu weź co masz pod ręką i działaj. Szybko załapiesz co cię ogranicza i idąc do sklepu po coś z wyższej półki, będziesz mieć świadomość, czego ci tak naprawdę trzeba.

Osobiście jestem fanem szerokokątnych zoomów. Są o wiele bardziej elastyczne od stałek – to oczywiste, Dają możliwość pracy w ciasnej łazience, jak i dużym salonie, czy nawet hali produkcyjnej.

fotografia wnętrz poznań

Pamiętaj też, że obiektyw do wnętrz nie musi być specjalnie jasny bo i tak większość ujęć powstaje na przysłonie f/9-f/11.

No i jeszcze statyw. Kiedyś na jednej z facebookowych grup ktoś zapytał o statyw do foto wnętrz. Odpisałem mu, że polecam Manfrotto 190x PRO bo jest wielki, ciężki, nieporęczny i idealny. Obecnie zmieniłem statyw na lżejszy, wykonany z włókna węglowego, ale no… myślę że na początek nie trzeba kupować statywu za ponad 1200 zł :) Ważne, żeby był stabilny i miał nogi zapinane na zatrzaski, bo w czasie sesji dość często zmienia się wysokość kadru. Ale skoro już przy pieniądzach jesteśmy to…

Jak wycenić fotografię wnętrz?

Każdemu się wydaje (i mi też się tak wydawało), że na początek nie może być drogo, bo przecież wiedza i doświadczenie zerowe, to na jakiej podstawie się cenić. Wiele osób się może ze mną nie zgodzić, ale to poniekąd słuszne podejście. Musi być tylko wewnątrz tego układu pewna umowa. Fotograf bez doświadczenia jest tani, ale istnieje ryzyko, że mu nie wyjdzie i obie strony są na to gotowe. Czasami nawet dobrze jest zrobić coś za darmo, pokazać się, złapać kontakt, nieśmiało wejść na rynek. To też zupełnie normalne. Mówię tutaj raczej do osób, które nie mają wykształcenia kierunkowego i wszystko co potrafią, zdobyli na podstawie własnych doświadczeń i samorozwoju. Rynku raczej to nie zepsuje, bo ten kto szuka taniej alternatywny i tak nie będzie moim klientem (albo będzie gdy pojawi się potrzeba poprawki po kimś niedoświadczonym).

Warto jednak pamiętać o pewnej rzeczy: im szybciej sobie uświadomisz, że twoja praca jest dla twojego klienta inwestycją na długi czas, tym szybciej zrozumiesz, że usługa fotograficzna nie musi być tania. Jeżeli weźmiesz za sesję domu wczasowego 10 tys. zł, to te pieniądze wrócą do obiektu w mniej niż tydzień, a zarabiać będą dzięki twoim zdjęciom kilka lat. Jeżeli weźmiesz symboliczną kwotę, to potem po podzieleniu zarobku przez ilość godzin włożonych w sesję i retusz okaże się, że lepsze pieniądze możesz zarobić w markecie na kasie.

Ja na sesję biorę sprzęt, za około 20 tys. zł. Do tego musiałem kupić komputer, monitory, oprogramowanie, kursy itd. Poświęciłem bardzo dużo czasu na naukę… Trudno to nawet wycenić, ale powiedzmy, że wszystko by się zamknęło w 40 tys. zł. To w porównaniu do kilku tys zł za sesję, dla klienta, który miałby kupić sobie wszystko kupić i zdobyć wiedzę, to jest nawet tanio :)

Czy fotografia wnętrz jest skomplikowana?

Odpowiedź jest prosta: tak i nie :)

Zacznę od „tak”. Jak już mówiłem na początku, można wziąć aparat, obiektyw i statyw i zrobić zdjęcia wnętrza. Potem zrobić szybką korektę w Lr, skleić HDR i z głowy. Poza tym na sesji zawsze można sobie dać czas, pomyśleć, ustawić, ułożyć czyli spokojnie poszukać ładnego obrazka.

Ciekawiej się robi przy „nie”. Jak już wspominałem, na każdą z sesji biorę obiektyw 14-24, do tego 50 mm oraz 85 mm. Do tego filtry polaryzacyjne, tablet, wężyk, pierścienie pośrednie do makro, lampę reporterska z uchwytem oraz modyfikatorem. Poza szerokimi kadrami robię też wąskie kadry, wyłapuję szczegóły.

W czasie jednej sesji:

  • tworzę materiał do sklejenia HDR, ale też korzystam z techniki exposure blending (dla chętnych do wyszukania w internecie)
  • robię pojedyncze kadry na długim naświetlaniu
  • podbijam ISO i robię kadry z ręki, z pozycji nieosiągalnych dla statywu
  • łącząc lampę repo z aparatem przy pomocy systemu Nikon CLS doświetlam część ujęć
  • fotografując łazienki zmieniam balans bieli, szukając optymalnego dla sztucznego oświetlenia
  • albo wyłączam światło żarówek i maluję światłem latarki z telefonu
  • albo uruchamiam długie naświetlanie i błyskam kilkukrotnie w różnych kierunkach
  • korzystam głównie z ustawień manualnych aparatu, ale zdarza mi się też włączać tryby ASP, żeby wspomóc się automatyką
  • w celu fotografowania np tekstury blatu lub szczegółu jak uchwyt od szafki robię makrofotografię

Nie wiem czy to już wszystko. Jedno jest pewne, trzeba dobrze poznać swój aparat i jego możliwości. Znać techniki fotografowania i ciągle się rozwijać. Obecnie rynek podbija sztuczna inteligencja. Warto z niej skorzystać zanim zrobi to konkurencja.

Ponadto nie zachęcam do eksperymentowania z oprogramowaniem. Im szybciej kupisz pakiet Lr + Ps (osobiście zamiast Lr wolę DxO Photolab, ale funkcjonalnie programy są bardzo podobne), tym lepiej.

Zachęciłem Cię do fotografowania wnętrz?

Mam przynajmniej nadzieję, że nie zniechęciłem, bo to w sumie fajna praca. Z pozoru nudna, jednak od środka bardzo dynamiczna, z kilkugodzinnymi sesjami, z których wychodzę zmęczony jak koń po zawodach.

No i na koniec, kieruj się zasadą: żeby robić zdjęcia, trzeba robić zdjęcia :)

Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej, to cyklicznie organizuję w Poznaniu warsztaty wnętrz. Więcej szczegółów znajdziesz tutaj:

Podobne wpisy