Opowiedz o swojej pierwszej myśli “będę projektować wnętrza”. Kiedy się pojawiła i z jakim wspomnieniem się łączy?
Od dziecka obserwowałam moją mamę, która jest architektką i od kiedy pamiętam – taką „na swoim”, jednak wiedziałam, że architektura nie do końca jest dla mnie. Wizja studiowania i ukończenia ASP była mi zdecydowanie bliższa, a kiedy na początku liceum odkryłam, że w Gdańsku jest kierunek Architektury Wnętrz – wiedziałam, że znalazłam miejsce dla siebie. Zaczęłam kursy przygotowawcze do egzaminów, uczyłam się do matury z historii sztuki – to był bardzo konkretny cel i konkretna ścieżka!
Co było najbardziej przełomowym momentem w rozwoju Twojej marki i dało poczucie wejścia na wyższy poziom?
Było ich kilka:
- decyzja o zamknięciu spółki i zaczęcie budowania własnej marki na nowo – to ostatni skok, który wiedziałam, że muszę mądrze wykorzystać. Nie przespałam momentu, ciężko pracowałam nad utrzymaniem projektów, budując zaufanie nowych klientów, marketingiem – tym razem na własnych zasadach, co było też mega odświeżające! Odkryłam na nowo – kim chcę być dla moich klientów.
- decyzja o założeniu własnej firmy jeszcze na studiach. Nie za bardzo czułam się pracując u kogoś, a w moim domu było to naturalne – wszyscy byli przedsiębiorcami. Mój chłopak miał firmę architektoniczną, ja też mogłam – wtedy prowadziliśmy wspólną markę, żeby wyglądać „poważniej” i z miejsca – oferować kompleksowe usługi architektoniczne!
- decyzja o założeniu spółki – mnóstwo pracy, ja z 6. miesięcznym bobasem pod pachą, a sytuacja wymagała ogarnięcia zobowiązań w bardziej zorganizowany sposób. Razem ze wspólniczką włożyłyśmy bardzo dużo pracy w rozwój i budowanie nowej marki. Podzielenie zadań w firmie dało mi na pewno poczucie większej sprawczości, a co za tym idzie – dowiedziałam się o sobie, że jara mnie właśnie prowadzenie firmy! A nie tylko projektowanie :)
Jaką radę dasz początkującym projektantom?
Po prostu zacznij. Rób. Działaj. Nigdy nie będzie dobrego momentu, nigdy nie będzie idealnie. Czasem boimy się, że musimy się dobrze do startu przygotować – to nie prawda. Dobry start to ten, gdzie po prostu zaczynasz. Doświadczenie przyjdzie z robieniem. Pamiętaj, że nie myli się ten, kto nic nie robi. Popełniaj błędy, bierz za nie odpowiedzialność i naprawiaj. Daj się poznać – to w dzisiejszych czasach okazuje się kluczowe!
Co jest najlepsze w Twojej pracy?
To, że każdy dzień jest inny! I wdzięczność klientów – to czuć, kiedy zaproponowane przez Ciebie rozwiązania rzeczywiście dla nich DZIAŁAJĄ.
Co jest najtrudniejsze w Twojej pracy?
To, że każdy dzień jest inny? :D Lubię mieć zaplanowane zadania i harmonogram, ale to ciągła praca z człowiekiem – zarówno klientami, którzy potrzebują wsparcia nie tylko w procesie projektowym, ale także w trakcie realizacji – jak i z wykonawcami, o których możnaby pisać książki i stand’upy. Trudno jest, kiedy nie masz dystansu, a w to trzeba włożyć bardzo dużo energii.





